Egzamin na prawo jazdy – co w tym strasznego?

Dla wielu kursantów przystąpienie do pierwszej próby egzaminu na prawo jazdy kończy się niepowodzeniem. Jest to moment, w którym często przyszłego kierowcę zjada stres. Jak więc przygotować się do pierwszej próby i jak postępować na drodze?

Strach ma wielkie oczy 

Przysłowiową oliwą dolewaną do ognia jest strach przenoszony drogą pantoflową. Często zasłyszane nieprawdziwe opinie od innych kursantów nawarstwiają negatywne emocje. Kolejnym czynnikiem jest brak komfortu psychicznego, bowiem przez wszystkie ustawowe trzydzieści godzin podczas podróży towarzyszy nam instruktor. Jego obecność oraz zawiązywana więź odciąża złe myśli. Co więcej – jego zadaniem jest niwelowanie skutków naszych pomyłek, a co za tym idzie nauka i pogłębianie umiejętności kursantów. W momencie, gdy mamy do czynienia z nową i niekomfortową sytuacją emocje narastają – przez cały okres egzaminu podlegamy ciągłej surowej ocenie. Nie można mieć o to pretensji, bowiem od naszych umiejętności zależy bezpieczeństwo nasze, pasażerów oraz innych użytkowników ruchu. 

Wina leży w systemie

Jednak emocje nie są głównym czynnikiem, który przekłada się na niską zdawalność w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. Ideą szkolenia jest nauczenie kursanta jak podejmować decyzje, jak przewidywać i myśleć na drodze oraz jak przestrzegać przepisowej jazdy. Niestety rzeczywistość jest o wiele brutalniejsza, obecny system i kurs nauczania przygotowuje kursanta do tego jak zdać egzamin. Pozostałe umiejętności przychodzą z czasem. W tym wypadku ilość przejechanych kilometrów rzutuje na umiejętności.

Kilka porad jak uporać się z emocjami podczas egzaminu

Po pierwsze negatywne nastawienie przekłada się na brak racjonalnego myślenia, warto więc na chwilę przed egzaminem posłuchać ulubionej piosenki lub zjeść ulubioną przekąskę – z pewnością odrobina przyjemności odciąży umysł i rozgoni czarne chmury. Odpowiednie odejście odgrywa w tym wypadku szczególną rolę – zdecydowanie lepiej traktować egzamin jako kolejną jazdę z instruktorem. Warto, by każdy krok był spójny i przemyślany – kilka głębokich wdechów jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Myślenie i snucie wizji na temat przyszłych podróży działa motywująco. Zasadniczo ciężko jest znaleźć złoty środek – tylko spokój i pewność siebie pozwoli na osiągnięcie sukcesu.

Powiązane artykuły

Zostaw komentarz